Antidotum muzycznie
MANEKINY

Wersja pełna

Wersja instrumentalna

JACEK CUDNY

MANEKINY

Nawyk. Sztampa. On i ona.
Wychowani na szablonach,
hołd oddają temu światu
wiodąc żywot automatów.

Sidła prozy. Garb rutyny.
On i ona jak maszyny.
Przesiąknięci schematami
żyją razem, ale sami.

Kalendarze, kalendarze
pustych myśli, pustych zdarzeń.
Martwe dni historię piszą
ciszą myśli, myśli ciszą.

Kalendarze, kalendarze
pustych myśli, pustych zdarzeń.
Martwe dni historię piszą
ciszą myśli, myśli ciszą.

Stado kukieł w garniturach.
Konwenanse w ścianach biura.
Na witrynach etykiety.
Pustosłowia. Słów szkielety.

Tutaj myśli słów nie rodzą.
Tutaj słowa błyszczą mocą
słów zużytych i zmurszałych.
Puste, puste futerały.

Kalendarze, kalendarze
pustych myśli, pustych zdarzeń.
Martwe dni historię piszą
ciszą myśli, myśli ciszą.

Kalendarze, kalendarze
pustych myśli, pustych zdarzeń.
Martwe dni historię piszą
ciszą myśli, myśli ciszą.

Klawisz, niczym kapłan woo doo,
mnoży hojnie i bez trudu
w słowach-zombi trupie geny
w tymże świecie głuchoniemych.

Gra pozorów i frazesów.
Pustych myśli. Bez adresu.
Automaty. Tryby. Szyny.
Manekiny. Manekiny.

Kalendarze, kalendarze
pustych myśli, pustych zdarzeń.
Martwe dni historię piszą
ciszą myśli, myśli ciszą.

Kalendarze, kalendarze
pustych myśli, pustych zdarzeń.
Martwe dni historię piszą
ciszą myśli, myśli ciszą.